Maria TUSZKIEWICZ (1910 - 1999)

fotografiaProfesor Maria Tuszkiewicz zmarła 15 października 1999 roku. Na lubelskim cmentarzu przy ulicy Lipowej żegnała ją duża rzesza ludzi, co stanowi świadectwo, że zasłużyła sobie na ludzką pamięć i wdzięczność. Kim była?

Odprawa do mikrobiologii

Urodziła się 22.11.1910 roku we Lwowie jako pierwsze dziecko inżyniera mechanika Józefa Lufta i Anny z d. Landes. Dzieciństwo spędziła z ojcem, wówczas oficerem marynarki armii austriackiej, matką i bratem we Włoszech, gdzie rozpoczęła naukę szkolną, dzięki czemu język włoski opanowała na równi z ojczystym. Następnie wraz z rodziną powróciła do Lwowa i tu ukończyła prywatne gimnazjum Olgi Filippi-Żychowiczowej, a w 1935 roku uzyskała tytuł magistra praw na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Przez krótki okres pracowała jako radca prawny w Loterii Państwowej, traktując to raczej jako hobby. Jeszcze w czasie studiów, w roku 1932 wyszła za mąż, a w 1939 roku urodziła córkę Ewę. Niewiele wiem o wcześniejszych losach rodziny pani Tuszkiewiczowej. W rozmowach ze mną wspominała o dziadku, właścicielu niewielkiego majątku ziemskiego na Podolu, który dożył stu lat, o rodzicach, którzy na początku wojny pozostali we Lwowie, skazując się na niechybną śmierć; ich słowa "mieliśmy piękne życie, teraz możemy odejść" powtórzył córce naoczny świadek ich losu.

Ona sama w 1942 roku opuściła wraz z dzieckiem Lwów i czas okupacji spędziła w Warszawie, pracując jako cholewkarka w prywatnym przedsiębiorstwie szewskim na Bielanach. Z rzadka spotykała się z mężem, który również przedostał się do Warszawy i rezygnując z wykonywania swojego zawodu lekarza medycyny, zatrudnił się jako urzędnik w jednej z niemieckich firm. W domu, w którym mieszkała, uchodził za jej brata, a Ewa nazywała go wujkiem. Oboje byli zaangażowani w nurt życia podziemnego.

Po Powstaniu znalazła się z córką w jakiejś podkrakowskiej wsi, a po zakończeniu wojny i połączeniu się z mężem cała ich trójka osiedliła się we Wrocławiu. Tam, odrzucając ze względów etycznych propozycję pracy w wymiarze sprawiedliwości, znalazła zatrudnienie na etacie asystenta technicznego w Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej kierowanym przez profesora Ludwika Hirszfelda. Jednocześnie rozpoczęła studia na Wydziale Przyrodniczym Uniwersytetu Wrocławskiego. Już w okresie pracy u prof. Hirszfelda była współautorką pięciu publikacji naukowych, dotyczących metod ilościowego oznaczania reagin w serodiagnostyce kiły.

W roku 1951 przeniosła się do Lublina, gdzie jej mężowi, profesorowi medycyny zaproponowano objęcie kierownictwa II Kliniki Chorób Wewnętrznych. Rozpoczęła pracę w Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej AM u profesora Ludwika Flecka i została od razu wciągnięta do jego badań nad leukergią. Kontynuowała studia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UMCS, aby zakończyć je w 1952 roku pracą magisterską p.t. "Wpływ stężenia soli na zlepianie się leukocytów".

W dalszym przebiegu swojej pracy naukowej, po wyjeździe prof. Flecka do Warszawy, rozszerzyła swoje zainteresowania na zagadnienia odporności swoistej. I tak lata pięćdziesiąte zaowocowały kilkunastoma publikacjami na temat kompletnych i niekompletnych przeciwciał występujących m.in. w płynie mózgowo-rdzeniowym chorych na gruźlicze zapalenie opon mózgowych; pozwoliło to na wyciągnięcie ostrożnych wniosków o możliwości miejscowego tworzenia przeciwciał. W 1960 roku Maria Tuszkiewicz obroniła pracę doktorską p.t. "Badania doświadczalne nad występowaniem niekompletnych przeciwciał w przebiegu niektórych zakażeń bakteryjnych". Ciekawym spostrzeżeniem było to, że przeciwciała takie ukazują się jako pierwsze, najwcześniejsze, już po 9 godzinach od zakażenia.

Od doktoratu do habilitacji

Również w tym okresie wprowadziła wiele nowych odczynów serologicznych do istniejącego w Zakładzie, a później Katedrze Mikrobiologii Lekarskiej, działu diagnostyki klinicznej. Wspólnie z I Kliniką Chorób Wewnętrznych ogłosiła w 1957 roku pracę p.t. "Wartość odczynu antystreptolizynowego w rozpoznaniu różnicowym chorób stawów". W następstwie tego Zakład stał się pierwszą na Lubelszczyźnie placówką, która wprowadziła odczyn ASO, a później odczyn Waalera-Rosego i próbę bentonitową (poprzedniczkę znacznie wygodniejszej próby lateksowej) do rozpoznawania i różnicowania choroby reumatycznej i reumatoidalnego zapalenia stawów. Z kolei metoda hemaglutynacji biernej Middlebrooka-Dubosa, jako czulsza od innych, wcześniej stosowanych odczynów serologicznych, okazała się przydatna w diagnostyce chorób zakaźnych, zwłaszcza w często występującej w regionie lubelskim twardzieli oraz w niektórych antropozoonozach.

O wielości zainteresowań pani Marii Tuszkiewicz świadczy i to, że nie ograniczała się do problematyki swoistej odpowiedzi immunologicznej. Kierując przez szereg lat pracownią diagnostyki bakteriologicznej prowadziła badania dotyczące m.in. korelacji wrażliwości drobnoustrojów na antybiotyki, obserwowanej na pożywkach z wynikami leczenia, porównywania różnych metod oznaczania lekooporności bakterii, oceny in vitro skuteczności nowowprowadzanych w lubelskich klinikach antybiotyków, a w późniejszych latach opublikowała pracę na temat bakteriostatycznego działania nowych związków chemicznych - pochodnych fenantrolin, syntetyzowanych w Instytucie Chemii Politechniki Wrocławskiej.

W okresie, kiedy kierownikiem Katedry był profesor Józef Parnas (1953-1968), znawca chorób odzwierzęcych, dr Maria Tuszkiewicz włączyła się do badań nad pałeczkami brucella, zajmując się przede wszystkim ich budową antygenową. Uzyskiwane wyniki badań obejmujące szeroki zakres obserwacji, np. inaktywację bakteriofagów przez frakcje uzyskane z brucelli, czy analizę alergenów otrzymywanych z tych pałeczek, a przeprowadzaną w doświadczeniach na królikach, ogłaszała w poważnych czasopismach krajowych i zagranicznych, głównie niemieckich. Wspólnie z Instytutem Medycyny Pracy i Higieny Wsi opisywała przypadki toksoplazmozy pojawiającej się u ludzi na Lubelszczyźnie. W 1958 roku przebywała jako stypendystka Ministerstwa Zdrowia kilka miesięcy w Instytucie Pasteura w Paryżu, a w 1965/66 w Instytucie Cantacuzino w Bukareszcie, gdzie miała możność ukończenia pracy habilitacyjnej. Stopień naukowy docenta w zakresie mikrobiologii lekarskiej został jej nadany przez Radę Wydziału Lekarskiego AM w Lublinie w 1966 roku na podstawie rozprawy habilitacyjnej p.t. "Endotoksyny pałeczek brucella". Jej publikacje z tego zakresu drukowane w Nature i innych czasopismach zachodnioeuropejskich wzbudziły szerokie zainteresowanie wśród badaczy etiologii chorób odzwierzęcych.

Coraz głębiej w immunologię

W 1968 roku doc. dr Maria Tuszkiewicz objęła w Katedrze Mikrobiologii kierownictwo pracowni immunologicznej. Z niezwykłą energią wdrażała nowe metody badań immunologicznych, które pojawiały się lawinowo wraz z rozwojem a nawet, rzec można, "przewrotem" w nauce o odporności. Znając biegle kilka języków, bez trudu docierała do najnowszej literatury naukowej, dzięki czemu dość wcześnie mogliśmy zapoznawać studentów z nowoczesną immunologią. Prowadziła wykłady z tej dziedziny na wydziale lekarskim, stomatologicznym i pielęgniarskim. Jest współautorką 7 rozdziałów wielokrotnie wznawianego podręcznika "Podstawy Mikrobiologii Lekarskiej" dla studentów medycyny. Należała do tych nielicznych samodzielnych pracowników nauki, którzy na równi z młodszymi kolegami prowadzili ćwiczenia ze studentami. Przez młodzież była bardzo lubiana i ceniona, miała do niej stosunek bardzo bezpośredni i przyjacielski, opiekowała się studentami z koła naukowego jakie istniało przy naszej katedrze. W pracowni immunologii wykonywane były pod jej kierownictwem prace magisterskie studentów mikrobiologii UMCS. Wypromowała trzech doktorów z Akademii Medycznej i Stacji Krwiodawstwa, była recenzentką licznych rozpraw doktorskich i habilitacyjnych. Koledzy i uczniowie pracujący na oddziałach klinicznych AM udawali się do niej często na konsultacje i dyskusje naukowe. Każdemu służyła pomocą z niezwykłą życzliwością i zaangażowaniem, a stosowane w Zakładzie metody immunologiczne ułatwiały rozwiązywanie trudności diagnostycznych u pacjentów. W prowadzonej przez nią pracowni wyszkoliło się wielu lekarzy i mikrobiologów, pracowników szpitali i innych placówek Służby Zdrowia.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych docent Maria Tuszkiewicz ogłosiła drukiem kilkadziesiąt prac naukowych. Za najważniejsze uznawała te, które dotyczyły wykazania przeciwciał przeciwtarczycowych w wolu młodzieńczym, wykrywania przeciwciał przeciwjajnikowych w zaburzeniach ginekologicznych, ilościowego oznaczania immunoglobulin w przebiegu ziarnicy złośliwej, wytwarzania dopełniacza in vitro oraz jego poziomu w przypadkach różnych chorób nerek. Posiadała wszelkie dane, aby uzyskać tytuł profesora nadzwyczajnego. Niestety, w 1976 roku, wniosek o nadanie jej tego tytułu po pozytywnym przejściu przez procedurę Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, został wstrzymany przez ministerstwo na przeciąg długich lat. Mimo to nie ustawała w swojej działalności naukowej, nadal czynnie uczestnicząc w doświadczeniach laboratoryjnych, a przede wszystkim poszerzając wiedzę nad rozwojem immunologii. Pisała artykuły poglądowe o tolerancji immunologicznej, o immunologicznym starzeniu się. Pod koniec swojej pracy zawodowej posiadała w dorobku ponad 100 publikacji. Nominację profesorską otrzymała dopiero jako emerytka w roku 1991 z rąk prezydenta Wałęsy, na skutek starań ówczesnego rektora AM prof. Mariana Klamuta.

Profesor Maria Tuszkiewicz prowadziła szeroką działalność w towarzystwach naukowych, będąc przez pewien czas wiceprzewodniczącą lubelskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Mikrobiologów, później przez szereg lat przewodniczącą lubelskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Immunologicznego, a także Towarzystwa Przyrodniczego im. Kopernika. Sprawdziła się jako doskonały organizator. Na posiedzenia Towarzystwa Immunologicznego zapraszała wykładowców z najlepszych ośrodków naukowych w Polsce, zajmujących się nie tylko immunologią teoretyczną, lecz również immunologią i immunopatologią kliniczną. W posiedzeniach brali więc udział pracownicy naukowi z rozmaitych zakładów i klinik AM i AR, ze Stacji Krwiodawstwa, z Instytutu Medycyny Wsi, a odbywały się one w niezapomnianej atmosferze, przy kawie i swobodnej rozmowie z prelegentem. Wielu obecnych profesorów, uczniów pani Tuszkiewiczowej, wspomina to z sentymentem, i wzoruje się w sposobie prowadzenia posiedzeń naukowych.

Na emeryturze

Po przejściu na emeryturę w 1981 roku nie zrezygnowała z czynnego życia. Nadal przewodniczyła przez pewien jeszcze czas Polskiemu Towarzystwu Immunologicznemu i Towarzystwu im. Kopernika. W 1986 roku przetłumaczyła z niemieckiego książkę prof. Ludwika Flecka p.t. "Entstehung und Entwicklung einer wissenschaftlichen Tatsache" (Powstanie i rozwój faktu naukowego). Był to hołd złożony swojemu nauczycielowi, który był nie tylko wybitnym immunologiem, lecz po latach został odkryty i zasłynął jako filozof. Jej niezwykła aktywność przejawiła się również we współpracy z Uniwersytetem Trzeciego Wieku, dla którego słuchaczy organizowała przez ponad 10 lat wykłady z wiedzy o zdrowiu, czynnie uczestniczyła w sekcji wiedzy o sztuce, a przede wszystkim w sekcji turystycznej, co sprawiało jej ogromną przyjemność. Zawsze lubiła piesze wędrówki i podróże po Polsce i po świecie.

Jeszcze przed wojną spędziła wraz z mężem dłuższe okresy w Wiedniu i w Paryżu, po wojnie, gdy tylko "uchylono" granice wybrała się w słowackie Tatry, a później wielokrotnie wyjeżdżała w różne strony świata. Uczestniczyła chętnie w krajowych wycieczkach autokarowych urządzanych przez Akademię Medyczną, a z towarzyszami z Uniwersytetu Trzeciego Wieku wędrowała po Lubelszczyźnie. Czuła się lwowianką, często nuciła lwowskie piosenki, to też chętnie przyłączyła się do Towarzystwa Miłośników Lwowa, kierowanego przez prof. Adama Stążkę, i brała udział w jego działalności.

Pani Tuszkiewiczowa opowiadała mi, że w młodości sympatyzowała z ruchami lewicowymi, co było, sądzę, związane z wrażliwością na wszelkie krzywdy i co zaowocowało w późniejszym czasie jej zaangażowaniem społecznym w Związku Zawodowym Pracowników Służby Zdrowia AM, w którym pełniła funkcję referenta socjalnego oraz kulturalno-oświatowego. Była również przewodniczącą Senackiej Komisji dla Kół Naukowych, członkiem kilku innych komisji, opiekunką III roku studentów Wydz. Lekarskiego. Organizowała laboratoria na letnich społeczno-naukowych obozach studenckich. Nic dziwnego, że gdy wybuchła "Solidarność" w 1980 roku natychmiast włączyła się w jej nurt i została wybrana do Komisji Uczelnianej, w której pełniła funkcję przewodniczącej sekcji socjalnej. Od razu zyskała ogromny autorytet w środowisku solidarnościowym. Po wprowadzeniu stanu wojennego jej dom stał się od pierwszych chwil miejscem, gdzie gromadzili się członkowie zdelegalizowanej "Solidarności", gdzie mogli znaleźć wsparcie ludzie potrzebujący pomocy i schronienie ci, którzy tę pomoc nieśli, m.in. obcokrajowcy przywożący "dary". Jej doskonała znajomość języków obcych okazała się przydatna przy rozdziale leków otrzymywanych z zagranicy. Uczestniczyła w życiu kulturalnym struktur podziemnej "Solidarności", zawierając przy tym wiele przyjaźni w środowiskach artystycznych.

Była osobą skromną, życzliwą dla ludzi, szalenie pogodną i towarzyską. Znajdowała czas dla przyjaciół, z którymi lubiła się spotykać, interesowała się rodzinami swoich kolegów, ogromnie lubiła dzieci. Pamiętam, jak mojemu kilkuletniemu synkowi demonstrowała technikę jazdy na "wrotkach"! Pomagała w nauce dzieciom sąsiadów-alkoholików, a z jednym z chłopców wyprawiła się na dworzec kolejowy - bo malec nigdy nie widział pociągu... Największym szczęściem ostatnich lat jej życia była prawnuczka Małgosia.

Obcowanie z panią Marią Tuszkiewicz dawało ogromną satysfakcję. Była osobą o wszechstronnych zainteresowaniach. Kochała muzykę. Można ją było spotkać w każdy piątek na koncertach w Filharmonii Lubelskiej. Była miłośniczką książek i dobrego teatru, a rozmowy z nią toczyły się często wokół literatury czy wydarzeń kulturalnych w Polsce i na świecie. Nie stroniła od problematyki politycznej. Zawsze czytała różną prasę i nie ukrywała swoich sympatii i wyborów.

Taką będziemy pamiętać.

Ewa Pleszczyńska

Autorka jest emerytowanym adiunktem lubelskiej Akademii Medycznej, przez wiele lat współpracowała z prof. Marią Tuszkiewicz.

 

powrót do góry

powrót do wydawnictwa

 
Kronika Oddziału według dat  
 
 Siedziba oddziału : Polska Akademia Nauk, Oddział w Lublinie
 Pałac Czartoryskich, Plac Litewski 2, e-mail: pan-ol@hektor.umcs.lublin.pl
webdesign emzab.pl