Kontrola granicy wschodniej przez Policję Państwową w okresie międzywojennym


Ochrona granic była jednym z wielu istotnych problemów odradzającego się Państwa Polskiego. Było oczywiste, że właściwe zabezpieczenie linii granicznej przed przestępczością polityczną i przemytem, zwłaszcza wywozem artykułów aprowizacyjnych, przyczyni się w znacznym stopniu do stabilizacji wewnętrznej kraju. Długoletnia niewola sprawiła jednak, że nie dysponowano własnym doświadczeniem w funkcjonowaniu takiego mechanizmu, co w rezultacie skazywało ówczesnych decydentów na dwie drogi prowadzące do zamierzonego celu. Pierwszą mogło być oparcie się na doświadczeniach chociażby formacji granicznych państw zaborczych. Pojawiały się więc głosy postulujące skopiowanie zasad funkcjonowania jednej z nich, lub też wybranie najlepszych elementów z ich struktur i przystosowanie do polskich warunków. Drugim sposobem mogło być stworzenie od podstaw rodzimej formacji. Uzasadnieniem tej drogi była ówczesna polska rzeczywistość. Organa zaborcze były zbyt znienawidzone przez Polaków, dlatego nie wskazane było bezkrytyczne sięganie do wypracowanych przez nie modeli służb granicznych.
Od końca 1918 roku mieliśmy kilka prób zmierzających do stworzenia formacji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo granic. Można w tym miejscu wymienić chociażby projekt Straży Gospodarczo-Wojskowej opracowany przez Ministerstwo Aprowizacji, Straż Skarbową powołaną przez Ministerstwo Skarbu i Straż Graniczną utworzoną przez Ministerstwo Spraw Wojskowych, a składającą się z oddelegowanych żołnierzy oraz Bataliony Celne[1].
Granica wschodnia II Rzeczypospolitej stanowiła odcinek szczególny pod względem bezpieczeństwa. W literaturze przedmiotu pojęcie to funkcjonuje jako określenie linii granicznych nie tylko z ZSRR ale również z Litwą i Łotwą[2]. Toczące się działania wojenne spowodowały, że tak naprawdę dopiero po podpisaniu traktatu ryskiego można było mówić o systematycznej polityce granicznej. Poza tym specyficzna sytuacja społeczno-polityczna na ziemiach wschodnich oraz sąsiedztwo państwa o odmiennym ustroju politycznym była przyczyną zastosowania tam odmiennych rozwiązań, w porównaniu z granicą północną, zachodnią i południową.
W ochronie granicy wschodniej po zakończeniu działań wojennych możemy wyróżnić kilka okresów czasowych. Pierwszy to lata 1921-1922, gdy kontrolę celną poza przejściami granicznymi sprawowały Bataliony Celne, oddane przez Ministerstwo Spraw Wojskowych do dyspozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Poprzez stacjonujących na punktach granicznych funkcjonariuszy policji pełniły one jednocześnie ochronę polityczną[3]. Drugi to lata 1922-1923, gdy kontrolę sprawowała Straż Graniczna podległa MSW. Trzeci 1923-1924, gdy kontrola znalazła się w gestii Policji Państwowej oraz czwarty 1924-1939 i funkcjonowanie Korpusu Ochrony Pogranicza.
Po zawarciu umowy o rozejmie jesienią 1920 roku, gdy wojska wycofały się na szerokość 15 kilometrów w głąb kraju, kontrolę linii demarkacyjnej oraz obszaru przyległego po stronie polskiej (tzw. pasa neutralnego) przejęła Policja Państwowa. W tym czasie funkcjonowały więc w pewnym sensie trzy linie graniczne: pierwsza od strony wewnętrznej kraju (kordon graniczny) podlegająca MSWojsk., druga frontowa - podległa Naczelnemu Dowództwu Wojska Polskiego i wreszcie trzecia linia (demarkacyjna), podlegająca MSW[4]. Funkcjonowaniu policji na granicy towarzyszyły jednak liczne skargi. Dotyczyły one przede wszystkim nieznajomości wydanych instrukcji oraz lekceważenia powierzonych obowiązków. Częste były szczególnie zażalenia na nietaktowne odnoszenie się do osób przekraczających granicę[5].
3 września 1921 roku została wydana przez ministrów: spraw wewnętrznych, wojskowych oraz skarbu instrukcja dotycząca sprawowania kontroli na granicy wschodniej na obszarze województw nowogródzkiego, poleskiego, tarnopolskiego i wołyńskiego. Na jej podstawie kontrolę powierzono Batalionom Celnym oraz przydzielonym jej do pomocy oddziałom Policji Państwowej. W rezultacie tego przystąpiono do tworzenia na pograniczu dodatkowych posterunków oraz patroli. Do głównych zadań policji zaliczono kontrolę ruchu osobowego i zapobieganie przedostawaniu się działaczy komunistycznych oraz materiałów agitacyjnych z terenów Rosji Radzieckiej. Cała granica wschodnia pod względem służby ochrony granic pozostawała pod wyłącznym zarządem MSW, które działało poprzez podległe mu organa administracji (wojewoda, starosta)[6].
Po powołaniu w maju 1922 roku Straży Granicznej nałożono na nią obowiązek współpracy z policją. Szczególnie dotyczyło to udzielania pomocy w zwalczaniu przestępstw kryminalnych oraz politycznych. Przejścia graniczne zostały obsadzone poza urzędnikami celnymi policjantami i funkcjonariuszami SG. Kontrola dokumentów należała do policjantów, do których należało podejmowanie decyzji kogo można było przepuścić, a kogo zatrzymać[7]. Co prawda straż wykonywała lepiej obowiązki graniczne niż Bataliony Celne, jednak organizacja służby pozostawiała wiele do życzenia. Pewne zastrzeżenia budziła sama struktura organizacyjna podporządkowująca jednostki graniczne niezależnie od dowództw komend SG, organom administracji ogólnej. Poza tym sam dobór kadr oraz sposób wyszkolenia członków straży nie dawał gwarancji poprawy w funkcjonowaniu systemu zabezpieczenia granic. Między innymi te czynniki zdecydowały, że zaledwie w kilka miesięcy po powołaniu tej formacji, zdecydowano się na przeprowadzenie kolejnej zmiany systemu ochrony granicy wschodniej.
W maju 1923 roku Rada Ministrów zadecydowała, że w miejsce zlikwidowanej Straży Granicznej całokształt spraw związanych z kontrolą granic przejdzie z dniem 1 lipca do kompetencji Policji Państwowej. Krok ten motywowano koniecznością ściślejszego powiązania organizacji ochrony granic z bezpieczeństwem publicznym, uzyskaniem własnych kadr lepiej przygotowanych od członków SG oraz sformowaniem jednolitego korpusu pod względem organizacyjnym[8].
Wcześniej policja wzięła udział w obsadzaniu granicy polsko-litewskiej. W lutym uczestniczyła razem ze strażą w zajmowaniu pasa neutralnego. Podczas tej akcji doszło do wymiany ognia z oddziałami litewskimi pod Klepaczami, Lejpunami, Dżulejami, Puszkarnią, Olkiennikami, Strzelniszkami i Podkamieniem. W wyniku starć zginęło 2 policjantów, a 15 zostało rannych[9]. Zdaniem dowodzącego tą operacją pułkownika Romana Pasławskiego na pochwałę za kierowanie kompaniami zasłużyli podkomisarze Leon Grzybok i Marian Kozielewski oraz aspirant Franciszek Rozych[10].
Termin jaki przewidziano na przejęcie zadań granicznych przez policję był bardzo krótki. Co prawda postanowiono, że policja przejmie całe zaplecze materiałowe straży, ale podstawowym problemem pozostawały kadry. MSW nie dysponowało bowiem żadnymi rezerwami osobowymi, które można było przenieść nad granicę wschodnią. Według przyjętych założeń na każdy kilometr granicy miało przypadać 7 funkcjonariuszy pieszych i 2 konnych. Poza tym na każde 10 kilometrów miał przypadać oficer (nie licząc inspekcyjnych). Potrzebowano więc około 18500 policjantów.
Potrzebnych kandydatów zamierzano przyjąć w wyniku dobrowolnego zaciągu. Liczono przy tym, że przynajmniej część z nich będzie za sobą miała służbę w dotychczasowych formacjach granicznych. Od kandydatów wymagano spełnienia ogólnych warunków obowiązujących przy wstępowaniu do Policji Państwowej (obywatelstwo polskie, nieskazitelna przeszłość, wiek 23 - 45 lat, zdrowa i silna budowa ciała, odpowiedni wzrost, znajomość języka polskiego w piśmie i w mowie oraz umiejętność liczenia). W celu odpowiedniego ich przygotowania w komendach okręgowych PP na terenie kraju organizowano kursy, na których zapoznawano uczestników z podstawowymi zasadami musztry, sposobem obchodzenia się z bronią oraz instrukcjami służby granicznej. Każda komenda okręgowa wyznaczała do prowadzenia szkoleń 10 policjantów w stopniu przodowników, którzy po przeszkoleniu kandydatów udawali się z nimi na tereny przygraniczne[11]. Nie udało się jednak osiągnąć zamierzonych stanów osobowych. W momencie przejęcia granic przez jednostki policji granicznej liczyły one 200 wyższych i 9654 niższych funkcjonariuszy. W 1924 roku liczba szeregowych została zwiększona do 10404[12].
Pod względem organizacyjnym granica wschodnia została podzielona na sześć odcinków odpowiadających poszczególnym województwom oraz pododcinki odpowiadające powiatom:
I - odcinek województwa wileńskiego obejmował pododcinki: wileńsko-trocki, święciański, bracławski, dziśnieński, duniłowicki, wilejski;
II - odcinek województwa nowogródzkiego obejmował pododcinki: stołpecki, nieświeski, lidzki;
III - odcinek województwa białostockiego obejmował pododcinki: suwalski, sejneński, augustowski, grodzieński;
IV - odcinek województwa poleskiego obejmował pododcinki: łuniniecki, sarneński, stoliński;
V - odcinek województwa wołyńskiego obejmował pododcinki: równieński, ostroski, krzemieniecki;
VI - odcinek województwa tarnopolskiego obejmował pododcinki: borszczowski, zbaraski, skałacki, husiatyński, zaleszczycki.
Oddziały PP pełniące służbę na granicy państwowej podzielono na 85 kompanii granicznych. W ich skład wchodziły posterunki graniczne, które wykonywały bezpośrednią służbę bezpieczeństwa na powierzonym obszarze. Nie naruszano przy tym ogólnych zasad organizacyjnych policji zawartych w ustawie o PP z 24.07.1919 roku. Jednostki policji granicznej na terenie powiatu podlegały więc odpowiedniemu komendantowi powiatowemu PP oraz władzom administracji ogólnej pod względem zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Przy każdej kompanii pełniącej służbę na około 25 kilometrowym odcinku utworzono rezerwę liczącą do 15 funkcjonariuszy, w tym kilku konnych oraz uzbrojonych między innymi w 2 karabiny maszynowe. Oddział rezerwowy poza udzielaniem wsparcia posterunkom granicznym był zobowiązany do patrolowania terenu w odległości 10 km od granicy[13].
Graniczny ruch osobowy dozwolony był przeważnie od wschodu do zachodu słońca, jedynie poprzez przejścia graniczne oraz miejsca, gdzie znajdowali się przedstawiciele urzędów celnych. Z kolei przewożenie towarów mogło odbywać się tylko w punktach obsadzonych przez celników. Służba graniczna organów policyjnych polegała na wystawianiu przez posterunki wart, przeprowadzaniu patroli pieszych i konnych oraz organizowaniu zasadzek. Do podstawowych zadań policji zaliczono przede wszystkim:

  1. Kontrolę ruchu osobowego i niedopuszczanie do przekraczania granicy poza punktami przejściowymi.
  2. Poszukiwanie, ściganie, zatrzymywanie przemytników i odstawianie ich do odpowiednich władz.
  3. Zatrzymywanie na przygranicznych rzekach łodzi, statków i tratew, przybijających do brzegów w miejscach niedozwolonych.
  4. Przeprowadzanie w wypadkach uzasadnionego podejrzenia o przemytnictwo, rewizji osób i lokali w pasie granicznym.
  5. Nadzór nad budownictwem w pasie granicznym w związku z wymogami służby granicznej[14].

W momencie delegowania funkcjonariuszy na granicę pojawiły się jednak liczne problemy organizacyjne. Po pierwsze wbrew instrukcjom przybywali oni do poszczególnych województw bez umundurowania i broni. W rezultacie tego obowiązek wyekwipowania spadał na poszczególne komendy województw przygranicznych. Na przykład do województwa tarnopolskiego przydzielono 1200 funkcjonariuszy, których należało ubrać i uzbroić. Tymczasem umundurowanie przejęte od wcześniejszych formacji przeważnie nie nadawało się do użytku. Po drugie już na miejscu okazywało się, że policjanci nie tylko nie dysponowali budynkiem gdzie pełniliby służbę, ale nie mieli również gdzie spać. Jako lokale służbowe przydzielano ciemne ziemianki lub rozsypujące się szopy. Poza tym miejscowa ludność nie kwapiła się do wynajmowania miejsc noclegowych. Bardzo często w związku z tym strażnice były wznoszone w pośpiechu przy dużym udziale policjantów. Łącznie na granicy wschodniej wybudowano w ciągu roku 50 strażnic, co było na ówczesne warunki istotnym osiągnięciem. Przygotowanie mundurów i obuwia zlecano własnym pracowniom krawieckim i szewskim. Poza tym zakładano przy granicznych komendach powiatowych drobne warsztaty, które zajmowały się przygotowaniem mebli dla koszar i biur. Istotnym elementem była również sprawna łączność telefoniczna pomiędzy jednostkami granicznymi. Tymczasem dopiero jesienią 1924 roku, a więc po roku pełnienia zadań granicznych przez policję, województwo tarnopolskie otrzymało z Komendy Głównej PP środki na zorganizowanie połączeń[15]. Na dużą skalę organizowanie sieci telefonicznej rozpoczęto dopiero po objęciu służby granicznej przez Korpus Ochrony Pogranicza.
Jak się okazało w rzeczywistości również organa policyjne nie były przygotowane do wykonywania obowiązków granicznych. Pomijając kwestię odpowiedniego wyposażenia materiałowego, panujące warunki mieszkaniowe na tamtych terenach, stosunek miejscowej ludności (głównie przecież niepolskiej narodowości) do przedstawicieli polskiej administracji, niskie stany osobowe, nieodpowiednie przygotowanie teoretyczne, to nie bez znaczenia był również sam stosunek policjantów do tego rodzaju służby. Wykonywanie obowiązków na granicy wschodniej było przez nich często postrzegane jako zło konieczne. Odbierano to jako zesłanie.
Na takie odnoszenie się do tego rodzaju służby składało się kilka czynników. Przede wszystkim brakowało mieszkań oraz dostatecznego zaopatrzenia w artykuły pierwszej potrzeby. Wysokie ceny nie pozwalały żonatym policjantom na utrzymanie rodzin pozostających w miejscach poprzednich przydziałów. Powodowało to liczne skargi kierowane do komend okręgowych. Również powracający z delegacji policjanci poprzez swoje opowieści nie przyczyniali się do popularyzowania służby na terenach granicznych. Opisywanie panującej tam sytuacji skutecznie zniechęcało ewentualnych kandydatów. Warto odnotować, że już przy delegowaniu na pas graniczny pierwszej partii policjantów, z powodu kategorycznej odmowy wyjazdu, wydalono ze służby w samym tylko województwie lubelskim 50 osób[16]. Często przełożeni starali się "zachęcić" funkcjonariuszy w dość specyficzny sposób. Zdarzały się na przykład przypadki, że wstrzymywano się od wymierzania kary dyscyplinarnej wobec jakiegoś funkcjonariusza w zamian za zgodę na udanie się do służby granicznej.
Stosowanie takiej metody werbowania prowadziło w rezultacie do tego, że stan dyscypliny wśród funkcjonariuszy był niski. Policjanci dopuszczali się różnych wykroczeń. Można tutaj wymienić chociażby nadużywanie alkoholu, lekceważenie obowiązków służbowych, niesubordynację, karygodne zachowanie się poza służbą. Konsekwencją tego były kary dyscyplinarne poczynając od udzielenia nagany, a kończąc na wydaleniu z szeregów policji. Na przykład komendant okręgowy PP w Białymstoku w lipcu 1924 roku zwolnił dyscyplinarnie pięciu posterunkowych z pododcinka sejneńskiego za stałe lekceważenie obowiązków służbowych, niewłaściwe zachowanie się i nadużywanie alkoholu oraz kolejnych dziewięciu za pijaństwo z żołnierzami litewskimi! Nie był to jedyny przypadek tego rodzaju kontaktów z Litwinami. Innym razem komendant zwolnił ze służby policjantów, którzy wzięli "udział w libacji z funkcjonariuszami litewskiej straży granicznej"[17]. Również na granicy z ZSRR zdarzały się przypadki, że policjanci prowadzili rozmowy towarzyskie z żołnierzami radzieckimi[18].
Podczas przeprowadzanych inspekcji w województwie tarnopolskim zauważono, że około 15% funkcjonariuszy policji granicznej zasługiwało na wydalenie, ponieważ nie nadawali się oni do służby zarówno pod względem moralnym, jak i intelektualnym. Ze względu na wielokrotne stosowanie wobec nich kar dyscyplinarnych nie odnosiły one już pożądanych rezultatów. Poza tym rozpowszechniane przez prasę wiadomości o zwolnieniach w przypadku objęcia granicy przez KOP, ujemnie wpływało nawet na dobrych policjantów[19].
Przyczyną niskiej skuteczności pracy organów policyjnych była również specyficzna sytuacja polityczna na tamtejszych terenach. Częste przekraczanie granicy polsko-radzieckiej czy polsko-litewskiej przez uzbrojone grupy wywrotowe przyczyniało się do zaognienia sytuacji. Wiosną 1923 roku rozpoczęły one akcję likwidacji zagród osadniczych i posterunków policji. Niszczono linie telefoniczne oraz szlaki komunikacyjne (mosty, linie kolejowe). Od kwietnia 1921 roku do kwietnia 1924 roku odnotowano 259 wypadów z ZSRR na teren Polski[20]. Można wymienić chociażby trzy przykłady z 1924 roku. W nocy z 18 na 19 lipca grupa około 30 osób uzbrojonych w broń ręczną i karabin maszynowy napadła na miasteczko Wiszniew w powiecie wołożyńskim. Zrabowane przedmioty załadowano na pięć wozów i wycofano się w kierunku granicy. Podczas starcia zginął tamtejszy komendant powiatowy komisarz Włodzimierz Łopaciński[21]. 3 sierpnia około 100 osobowa grupa dowodzona przez radzieckiego oficera straży granicznej zajęła miasto Stołpce. W czasie napadu śmierć poniosło między innymi 7 policjantów, a kilku zostało rannych. Zuchwalstwo dywersantów osiągnęło swój szczyt podczas napadu na pociąg pod Łunińcem, w którym jechali między innymi: wojewoda poleski Stanisław Downarowicz, senator Bolesław Wysłouch, komendant okręgowy PP inspektor Józef Mięsowicz i kilkunastu policjantów. Około 40 osobowa grupa zatrzymała pociąg, rozbroiła eskortę i obrabowała podróżnych. Jej dowódca, którym okazał się komendant radzieckiego odcinka granicznego, wręczył zatrzymanym pokwitowanie, podpisane: "Ataman Trofim Kalinienko, kwatera główna, Timkowicze, dnia 24 IX 1924 roku". W czasie prowadzonego pościgu część bandy przedostała się za granicę, reszta natomiast rozproszyła się na terenie województwa[22].
Ze względu na zorganizowaną przez ZSRR akcję zmierzającą do wyposażenia oddziałów dywersyjnych i ułatwienia im przekraczania granicy, nawet dokładne zamknięcie granicy łańcuchem wart i posterunków zdaniem władz policyjnych w Łucku było w wielu przypadkach niewystarczające. Często okazywało się przy tym, że dywersanci nie tylko byli liczniejsi od sił policyjnych, ale również lepiej wyposażeni. Wprawdzie wiele oddziałów zostało powstrzymanych ale znaczna ich liczba nadal przekraczała granicę. Na przykład 5.09.1924 roku o godzinie 22.20 na odcinku posterunku granicznego w Zakotach w województwie wołyńskim usiłowała przekroczyć granicę grupa składająca się z 25 ludzi. Zaskoczona otwarciem ognia przez wartę policyjną wycofała się.[23] Zwiększeniu skuteczności przeszkadzał słabo zorganizowany własny wywiad. Na przykład w 1924 roku na 189 napadów zarejestrowanych na kresach, tylko o 18 zdołano wcześniej uzyskać informacje. Zatrzymano 146 i zabito 15 członków grup zbrojnych, podczas gdy straty wśród policjantów i mieszkańców pogranicza wyniosły 54 zabitych i 28 rannych[24].
Istotnym problemem było również zwalczanie przestępczości gospodarczej na pograniczu wschodnim. Trudności ekonomiczne, brak stabilizacji wewnętrznej i zubożenie ludności sprawiły, że w latach powojennych przemytnictwo rozrosło się do ogromnych rozmiarów. Uprawiała je głównie miejscowa ludność i to nie dorywczo ale wręcz na zawodową skalę. Asortyment towarów będących przedmiotem przemytu był bardzo rozległy. Można tutaj wymienić chociażby galanterię skórzaną, odzież, obuwie, materiały sukienne, futra, skóry futrzane, zwierzęta domowe, broń, sacharynę, herbatę, kakao, tłuszcze i alkohol.
W roku 1924 na terenie województwa tarnopolskiego wykryto 1516 przypadków przemytu waluty, żywego inwentarza, przedmiotów spożywczych, towarów manufakturowych, tekstylnych, galanteryjnych i artykułów codziennego użytku. Z tego przypadało na powiat zbaraski - 104, skałacki - 76, kopyczyniecki - 850, borszczowski - 486. W przypadku powiatów kopyczynieckiego i borszczowskiego taki stan rzeczy przypisywano polityce skarbowej prowadzonej przez tamtejsze władze administracyjne, które widziały w przemycie korzyści dla skarbu państwa![25]
Walkę z przemytem utrudniało więc z jednej strony słabe przygotowanie organów granicznych do zwalczania tego przestępstwa, z drugiej - zbyt małe zainteresowanie władz sprawami zabezpieczenia granicy pod względem celnym. Także warunki w jakich działały organa graniczne nie sprzyjały skuteczności podejmowanych akcji przeciwko przemytnikom. Nieraz okazywało się, że przemytem trudnił się gospodarz, który wynajmował policjantom kwatery.
1.11.1924 roku służbę na granicy polsko-radzieckiej na obszarze województw wileńskiego, nowogródzkiego i wołyńskiego przejął Korpus Ochrony Pogranicza. Skład policji granicznej został wówczas obniżony o 3000 funkcjonariuszy. 1 kwietnia następnego roku przejął również służbę na terenie województw poleskiego i tarnopolskiego, a 15.03.1926 roku odcinek litewsko-łotewski. Tym samym formalna ochrona policyjna na granicach przestała istnieć. Jednak aż do wybuchu II wojny światowej Policja Państwowa wykonywała obowiązki graniczne na niektórych przejściach, zajmując się przede wszystkim kontrolą ruchu osobowego na wyznaczonych przejściach granicznych.

Przypisy:

  1. H. Dominiczak, Granica wschodnia Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1919-1939, Warszawa 1992, s. 45-46.
  2. Ibidem, s. 5.
  3. Początkowo w sierpniu 1921 roku Ministerstwo Spraw Wojskowych oddało Bataliony Celne do dyspozycji Ministerstwa Skarbu, jednak po miesiącu wycofano się z tego, ze względu na zaistniałe w zamieszanie w sferze organizacyjnej, poprzez stworzenie systemu kontroli granicznej podlegającego aż trzem resortom: Ministerstwu Spraw Wojskowych, Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, Ministerstwu Skarbu. W związku z tym podjęta 3.11.1921 roku uchwała Rady Ministrów przekazywała kontrolę granicy wschodniej pod kompetencje MSW.
  4. H. Dominiczak, op. cit., s. 58. Por. Rozkaz nr 87 KGPP z 10.11.1920 r., Archiwum Akt Nowych w Warszawie (dalej: AAN), Komenda Główna Policji Państwowej (dalej: KGPP), sygn. 2, k. 158.
  5. Rozkaz nr 88 KGPP z 15.11.1920 r., AAN, KGPP, sygn. 2, k. 160.
  6. Rozkaz nr 138 KGPP z 9.11.1921 r., AAN, KGPP, sygn. 3, k. 131.
  7. H. Dominiczak, op. cit., s. 84-85.
  8. Ibidem, s. 95.
  9. Rozkaz nr 209 KGPP z 14.04.1923 r., AAN, Komenda Główna Policji Państwowej - dopływy (dalej: KGPP - dopływy), sygn. 89, k. 132.
  10. Rozkaz nr 207 KGPP z 23.03.1923 r., AAN, KGPP - dopływy, sygn. 89, k. 126. Szerzej na ten temat zob. P. Łossowski, Ostatni akt kształtowania granic Drugiej Rzeczypospolitej - podział pasa neutralnego pomiędzy Polską a Litwą w lutym 1923 r., "Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej", t. XXXVII, 2002, s. 36-37.
  11. H. Dominiczak, op. cit., s. 97.
  12. "Na Posterunku", 1926, nr 12, s. 11; "Gazeta Administracji i Policji Państwowej", 1924, nr 32, s. 16.
  13. Tymczasowa Instrukcja dla Funkcjonariuszów Policji Państwowej w służbie granicznej, [w:] Tymczasowa Instrukcja dla Policji Państwowej poprzedzona ustawą o Policji Państwowej, oprac. T. Wolfenburg, J. Misiewicz, Warszawa 1923, s. 339 i 351.
  14. Ibidem, s. 352-353.
  15. Rys organizacyjny PP IX okręgu Tarnopolskiego, Deržavnij Archiv Ternopilskoji Oblasti (dalej: DATO), f. 274, op. 1, sp. 1367a, ark. 30-31.
  16. Pismo Wojewody Lubelskiego do MSW z 16.12.1921, Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej: APL), Komenda Wojewódzka Policji Państwowej w Lublinie (dalej: KWPPL), sygn. 111, s. 23-25. Protokół przeglądu komendanta PP w kordonie granicznym podkomisarza Eugeniusza Gizinskiego posterunku PP w Skale w powiecie borszczowskim 8-9.05.1922, DATO, f. 274, op. 1, sp. 350, ark. 10-11.
  17. T. Radziwonowicz, Policja w ochronie granicy na odcinku suwalskim, "Zeszyt Naukowy Muzeum Wojska w Białymstoku", t. 15, 2002, s. 77.
  18. Rozkaz nr 217 KGPP z 25.06.1923 r., AAN, KGPP, sygn. 5, k. 74.
  19. KOPP w Tarnopolu, sprawozdanie nadkomisarza inspekcyjnego ze spraw inspekcji granicznej KOPP IX Okręgu, 16.01.1925, DATO, f. 274, op. 3, sp. 120, ark. 1-3.
  20. M. Jabłonowski, Formacja specjalna. Korpus Ochrony Pogranicza 1924-1939, Warszawa 2002/2003, s. 34.
  21. Łopaciński Włodzimierz - Komisarz PP, Ur. 18.04.1874 r. w Łukowie, ukończył szkołę W. Górskiego w Warszawie, następnie Wyższą Szkołę Handlową, pracował w instytucjach handlowych i magistracie w Warszawie, w policji powiatu opatowskiego, naczelnik PK obwodu chełmskiego, komendant powiatowy PP w Chełmie, Janowie Lubelskim i Wołożynie, zginął w potyczce 19.07.1924 r. pod wsią Jachowice w powiecie wołożyńskim, pochowany w Warszawie 17.11.1924 r., R. Litwiński, Policja Państwowa w województwie lubelskim w latach 1919-1939, Lublin 2001, s. 305.
  22. Korpus Ochrony Pogranicza. W pierwszą rocznicę objęcia służby na wschodniej granicy Rzeczypospolitej 1924-1925, jednodniówka, Warszawa 1925, s. 41.
  23. KOPP w Łucku, sprawozdanie miesięczne z ruchu zawodowego, społecznego i politycznego na terenie województwa wołyńskiego za miesiąc wrzesień 1924 roku, AAN, Komenda Wojewódzka Policji Państwowej w Łucku (Dalej: KWPP w Łucku), sygn. 3, k. 94.
  24. J. Prochwicz, A. Pepłoński, Policja Państwowa w ochronie granicy wschodniej w latach 1923-1924, "Przegląd Policyjny", 1991, nr 1, s. 66.
  25. KOPP w Tarnopolu, sprawozdanie nadkomisarza inspekcyjnego ze spraw inspekcji granicznej KOPP IX Okręgu, 16.01.1925, DATO, f. 274, op. 3, sp. 120, ark. 1-3.

Robert Litwiński

Dr Robert Litwiński jest pracownikiem Instytutu Historii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Referat został wygłoszony 30.09.2003 na posiedzeniu Komisji Historycznej O.L. PAN.


 

powrót do góry

powrót do wydawnictwa

 
Kronika Oddziału według dat  
 
 Siedziba oddziału : Polska Akademia Nauk, Oddział w Lublinie
 Pałac Czartoryskich, Plac Litewski 2, e-mail: pan-ol@hektor.umcs.lublin.pl
webdesign emzab.pl