Bohdan Dobrzański (1909-1987)

fotografiaProf. B. Dobrzański urodził się w Strutynce koło Odessy, w dniu 3.III.1909 r. z ojca Stanisława i Zofii Mianowskiej - Dobrzańskich. Była to stara polska rodzina szlachecka, herbu Leliwa, a posługująca się przydomkiem Stalony (dowiedzieliśmy się o tym w kilka lat po Jego śmierci). Ojciec zajmował się administracją majątków właścicieli polskich i był, według profesora, sprawnym zarządcą. Można sądzić, że zdolności organizacyjne odziedziczył właśnie po ojcu. Po wczesnej śmierci ojca znalazł się w wieku 13 lat, z matką w Polsce. Ojciec zmarł na tyfus w drodze do Polski po zakończonej wojnie polsko-bolszewickiej (został pochowany na Ukrainie). Zamieszkali w Puławach, gdzie matka miała rodzinę. Dużo starszy brat - Czesław - przedostał się znacznie wcześniej do Polski i wstąpił do wojska, brał też udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W czasie walk był ciężko ranny i po kilkuletniej chorobie zmarł w wieku 29 lat jako porucznik wojska polskiego (odznaczony Krzyżem Walecznych). Pochowany został na cmentarzu powązkowskim w Warszawie.

Mimo trudnych warunków materialnych udało Mu się ukończyć dobrą szkołę średnią im. Czartoryskich w Puławach. W tym samym roku (1929) na Wydziale Rolniczo-Lasowym Politechniki Lwowskiej, które ukończył w 1933 r. Pracę dyplomową (magisterską) z zakresu gleboznawstwa wykonał u prof. Jana Żółcińskiego. Do wybuchu wojny w 1939 r. pracował przez pewien czas w charakterze instruktora rolnego Lwowskiej Izby Rolniczej, głównie na Huculszczyźnie, a także jako asystent Katedry Gleboznawstwa i Chemii Rolnej Politechniki Lwowskiej z siedzibą w Dublanach koło Lwowa. Katerdą kierował wówczas prof. Arkadiusz Musierowicz, który objął ją po śmierci prof. Żółcińskiego.

W 1939 r. uzyskał stopień doktora nauk rolniczych w Politechnice Lwowskiej. W okresie 1939-41 pracował w wymienionej uczelni w charakterze mianowanego docenta . Okres okupacji niemieckiej w latach 1941-44 przepracował w nadleśnictwie na Podolu. W jesieni 1944 rozpoczął pracę w Rzeszowskiej Izbie Rolniczej, organizując szkolnictwo rolnicze. W roku akademickim 1945/46 pracował jako adiunkt Katedry Gleboznawstwa SGGW w Warszawie kierowanej przez prof. Musierowicza, będąc równocześnie dyrektorem Rzeszowskiej Izby Rolniczej.

Po przejściu prof. Jana Tomaszewskiego do Wrocławia objął po nim od września 1946 r. jako zastępca profesora, kierownictwo Katedry Gleboznawstwa na Wydziale Rolnym UMCS w Lublinie. Rada Wydziału Rolnego powierzyła Mu również kuratorstwo Katedry Nawożenia i Żywienia Roślin , pełnił te obowiązki przez 3 lata ( do czasu przyjścia w 1949 r. nowego kierownika - zast. prof. Adama Wondrauscha). W 1949 r. habilitował się z gleboznawstwa na Wydziale Rolnym UMCS (praca dotyczyła gleb lessowych północnej krawędzi Podola i ich właściwości). Recenzentami byli prof. A. Musierowicz, prof. J. Tomaszewski i prof. J. Ziemięcka. W 2 lata później otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego zaś w 1956 r. - tytuł profesora zwyczajnego, w 1960 r. został członkiem korespondentem a w 1969 r. - rzeczywistym PAN.

Obejmując kierownictwo Katedry miał prof. Dobrzański zaledwie 37 lat. Przyjmował mnie wówczas do pracy jeszcze w czasie moich studiów, byłe jednym z pierwszych Jego uczniów. Profesor był wysokim, szczupłym i postawnym mężczyzną, wówczas stanu wolnego. Wkrótce nowy szef okazał się człowiekiem bezpośrednim, prostym w obejściu, wesołym i towarzyskim. Nie miał dziwactw i nawyków, ale też nie był postacią papierową, był człowiekiem z krwi i kości. Lubił zabawę, gdy czas Mu na to pozwalał, zwłaszcza w pierwszych latach pobytu w Lublinie, gdy nie miał jeszcze tylu obowiązków.

Profesor wykazywał cechy bardzo dobrego kierownika zakładu, ale słowo “dobry” nie oznacza, że każdy robił co chciał, przeciwnie. Był bardzo wymagający w pracy, lubił porządek, dyscyplinę, punktualność. W zakładzie przebywało się wówczas cały dzień, często do późna wieczorem (Profesor oczywiście bywał również). Wiele czasu spędzliśmy razem z Profesorem w Zakładzie ale także w czasie badań w terenie, co szczególnie sprzyjało zbliżeniu.

W dosyć oryginalny sposób dobierał asystentów. Starszym trochę pracownikom przydzielał kandydata na asystenta do pracy na 2-4 tygodnie w terenie. Na ogół w ciągu tego czasu ujawniały się wszystkie jego zalety i wady. Profesor dawał dosyć dużą swobodę wyboru tematu a także jego opracowania, podsuwał też swoje tematy. Pracy żadnej nie poprawiał szczegółowo (pod względem stylistycznym, interpunkcji itp.). W tekście notował uwagi co jest źle, ale zwykle nie sugerował jak poprawić, to należało do autora.

Profesor miał ogromne poczucie humoru, znamy wiele anegdot i wesołych powiedzeń. Ze względu na charakter niniejszego opracowania ich przytaczać nie wypada. Podam tylko jeden przykład bo on związek z dyskusją naukową. Profesor jako człowiek konkretny nie lubił dyskusji jałowych, nie mającycj uzasadnienia w wynikach badań a opartych często tylko na przypuszczeniach.

Przed wielu laty odbywał się zjazd naukowy Polskiego Towarzystwa Gleboznawczego połączony z terenową konferencją. Zjazdy takie odbywały się co roku w innym regionie kraju a brało w nich udział wielu gleboznawców, także młodych. Organizatorzy zjazdu (każdego roku inny oddział pokazali nam szereg profili glebowych w tym także kilkumetrowej miąższości odsłonięcie gleby w materiale polodowcowym, pokrytej przez las. Rozpoczęła się dyskusja na temat procesów kształtujących demonstrowaną glebę oraz jej wieku. Zarysowały się wprawdzie pewne różnice co do procesów glebotwórczych, ale w odniesieniu do wieku gleby rozbieżność była ogromna - od kilkuset do kilku tysięcy lat. Dyskutanci nie dysponowali jednakże odpowiednimi analizami, które mogłyby poprzeć ich sugestie. Ponieważ dyskusja przeciągała się (wśród gleboznawców bywały one często długie i gorące), Prof. Dobrzański zabrał głos mówiąc tylko: “ a teraz powiedzcie nam, jak to było naprawdę”. Wszyscy wybuchnęli śmiechem i dyskusja zakończyłasię.

Odznaczał się bardzo wysokimi walorami jako nauczyciel. Wymagający ale rzetelny w ocenie, życzliwy, dawał też dobry przykład własną pracowitością. Potrafił zachęcić do pracy, służył radą i pomocą ale nie było to prowadzenie za rękę czy tez wyręczanie. Stosował, możnaby rzec, zasadę rzucania ucznia na wodę ale równoczesnego czuwania nad nim. Na długo przed wprowadzeniem ustaw i zarządzeń stosował w Katedrze rotację pracowników nie rokujących nadziei na dalszy rozwój aby stworzyć tym samym dostęp młodym ludziom do zakładu. Nigdy też nie stawiał przeszkód, jeśli ktoś chciał odejść. Co więcej, sam proponował różne miejsca pracy. Uczniów ze stażem i dorobkiem nie trzymał przy sobie, starał się obsadzać nimi miejsca w innych uczelniach czy instytutach.

Główny okres działalności naukowej prof. B. Dobrzańskiego wiąże się z Lublinemi placówkami naukowymi tego miasta. W związku z powołaniem Go w 1969 r. na stanowisko zastępcy sekretarza generalnego PAN a także powierzeniem Mu kierownictwa Katedry Gleboznawstwa SGGW po zmarłym w 1966 r. prof. Musierowiczu zdecydował się na przeniesienie do Warszawy. Uważam, że Jego odejście do Warszawy było ogromną stratą dla Lubelskiego Środowiska Naukowego a w szczególności dla Akademii Rolniczej. Do dziś nie mam też pewności czy decyzja ta była dla Profesora najtrafniejsza . Myślę, że nie pomylę się , jeśli powiem iż większą część swego serca zostawił w Lublinie, wśród bliskich Mu ludzi. Z placówkami Lublina utrzymywał do końca swoich dni ścisłą więź. ćząstkę swego serca zostawił z pewnością we Lwowie (studia, pierwsze lata pracy, doktorat). Były to przecież jego lata młodości, choć młodym z usposobienia pozostał do końca. Na stałe zachował też nabyty, charakterystyczny akcent lwowski.

Działalność prof. Dobrzańskiego była wielostronna, przy czym zarówno w pracy badawczej, jak dydaktycznej, a także organizacyjno-naukowej miał wybitne osiągnięcia, wszędzie wywarł trwałe piętno. Ponadto połączenie cech przyrodnika z wykształcenia i prawdziwie humanistycznych z natury, które przejawiały się między innymi w okazywaniu wszystkim życzliwości, zjednywały Mu powszechną sympatię.

W pracy naukowej kierował się zasadą, aby tematyka wynikała nie tylko z zamiłowania do wybranego kierunku, ale była też użyteczna nauce rolniczej. Następną Jego cechą w pracach badawczych było dążenie do kompleksowego rozwiązywania problemów naukowych. Do szczególnie znaczących pod względem poznawczym należą Jego prace dotyczące: a) genezy i systematyki, zwłaszcza rędzin, oraz ewolucji gleb, w szczególności pod wpływem erozji, b) dynamiki właściwości, przede wszystkim wodnych, w glebach lessowych i piaskowych, c) podniesienia urodzajności gleb lekkich, w tym także przez przebudowę ich profilu, d) badania właściwości fizycznych gleb za pomocą nowych, własnych metod (opracowywanych wspólnie).

Był współautorem a także inicjatorem wielu map glebowych Polski w różnych podziałkach, np. 1:1 000 000, 1:300 000, 1:500 000 oraz współautorem mapy gleb Europy w skali 1:2 500 000 i 1:1 000 000 opracowywanych przez FAO (był członkiem zespołu do spraw gleboznawczych tej organizacji). Z Jego inicjatywy rozpoczęto w latach 70-tych opracowywanie map glebowych w dużych podziałkach dla całego kraju przy wykorzystaniu bogatych materiałów z klasyfikacji gruntów, przeprowadzonej w Polsce w latach 1956-65. Dzięki rozległym pracom kartograficznym oraz posiadanym materiałom klasyfikacyjnym zostały opracowane pod kierunkiem IUNG w Puławach mapy tzw. glebowo-rolnicze użytków rolnych w podziałce 1:5000. Na ich podstawie wykonano następnie mapy glebowo-rolnicze w skali 1:25 000 a potem 1:100 000. Większość tych ostatnich została wydana barwnie drukiem w układzie wojewódzkim. Stanowią one poważne osiągnięcie kartograficzne o dużym znaczeniu praktycznym dla polskiego rolnictwa.

W ostatnich latach zainicjował nowy kierunek badawczy - fizykę roślin i płodów rolnych - ważny dla prac hodowlanych i procesów technologicznych. Jego realizację rozpoczęto w Instytucie Agrofizyki PAN w Lublinie (organizacja instytutu była dziełem Prof. Dobrzańskiego).

Dorobek naukowy prof. Dobrzańskiego jest imponujący, wynosi około 300 publikacji (samodzielnych i współautorskich), większość z nich to prace naukowo-badawcze. Przez ponad 20 lat (1966-87) kierował faktycznie gleboznawstwem polskim.

Ogromne są zasługi prof. B. Dobrzańskiego w dziedzinie kształcenia kadry naukowej i dydaktycznej. Będąc kontynuatorem szkoły znakomitego polskiego gleboznawcy - prof. A. Musierowicza - stworzył własną szkołę gleboznawczą. Był bowiem wychowawcą licznej kadry naukowej i fachowej. Ponad 200 studentów wykonało pod Jego opieką prace magisterskie. Był promotorem w 30 przewodach doktorskich, przy czym 15 doktorów uzyskało stopień doktora habilitowanego a większość z nich tytuł profesora, w tym dwóch zostało członkami PAN. Wielu profesorów gleboznawstwa w Polsce a także znaczna część docentów była w swoim czasie opiniowana przez prof. Dobrzańskiego. Liczni wychowankowie Profesora kierują lub kierowało zakładami naukowymi na terenie Lublina i w innych ośrodkach w kraju (np. Katedrą Gleboznawstwa WSRw Szczecinie - prof. Józef Piszczek, później rektor uczelni, a po Jego przedwczesnej śmierci - prof. Zygmunt Chudecki). Warto też podkreślić, że z uczniami swymi utrzymywał do ostatnich dni przyjacielskie stosunki, cieszył się też zawsze ich sukcesami.

Do specjalnej formy pracy dydaktycznej prof. Dobrzańskiego można zaliczyć Jego podręczniki, skrypty i przewodniki z zakresu gleboznawstwa dla słuchaczy wyższych uczelni, dla szkół średnich oraz broszury dla masowego odbiorcy - łącznie ponad 40 pozycji, niektóre z nich w wielu wydaniach.

Szczególnie duży jest wkład prof. Dobrzańskiego w organizację nauki w Polsce. Zorganizował i kierował przez 23 lata Katedrą Gleboznawstwa na Wydziale Rolnym UMCS a następnie Wyższej Szkoły Rolniczej w Lublinie. Kierownikiem Katedry został potem również uczeń Profesora - doc. Ryszard Turski (od dawna także profesor). Był inicjatorem, organizatorem i kierownikiem (w latach 1955-1964) pierwszej w Polsce Katedry Gleboznawstwa na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UMCS. Miałem przyjemność i zaszczyt objąć po nim kierownictwo wymienionej Katedry. Przypomnieć warto przy sposobności, że wprowadzenie do programu obowiązkowych zajęć z gleboznawstwa dla geografów i biologów (łącznie z kierunkiem mikrobiologii) było w niemałym stopniu Jego zasługą. Wspierali Go w tym prof. A. Malicki i prof. J. Ziemięcka. W tym samym też czasie organizował i kierował przez kilka lat Pracownią Gleboznawstwa Melioracyjnego IMUZ w Lublinie. Kierownictwo Pracowni przejął z kolei dr Saturnin Zawadzki (później profesor - uczeń Prof. Dobrzańskiego), który też rozbudował wymienioną placówkę. Z Jego też inicjatywy powołany został w 1968 r. Zakład Agrofizyki, a następnie Instytut Agrofizyki PAN, którym kierował do 1980 r. Była to pierwsza i jedyna placówka PAN w Lublinie. Aktualnie kieruje nią Jego uczeń - prof. Jan Gliński, członek PAN.

W latach 1969-79 kierował najpierw Katedrą Gleboznawstwa a następnie Instytutem Gleboznawstwa i Chemii Rolnej SGGW-AR w Warszawie (po utworzeniu w 1970 r. instytutów).

Wiele wysiłku i czasu poświęcił prof. Dobrzański lubelskim uczelniom, kierując najpierw jako rektor Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej a następnie Wyższą Szkołą Rolniczą. Powołanie Go na stanowisko rektora UMCS w końcu 1951 r. (miał wówczas 42 lata) było niemal dla wszystkich dużym zaskoczeniem. Nie był przecież tak bardzo znaną postacią w Lublinie, pracował tu zaledwie 5 lat. Zapewne mało kto wie, że przed powołaniem na stanowisko rektora nigdy przedtem nie uczestniczył w posiedzeniach senatu. Po raz pierwszy był na senacie jako jego przewodniczący, tj. rektor.

Należy podkreślić, że uniwersytetem przyszło Mu kierować w trudnych warunkach 1-szej połowy lat 50-tych - w pierwszym okresie tzw. błędów i wypaczeń, tj. kultu jednostki. Dzięki Jego staraniom wznowiono, mimo dużych trudności, realizację niemal zahamowanych inwestycji na miasteczku uniwersyteckim, w wyniku czego uczelnia otrzymała do użytku kilka nowych obiektów naukowo-dydaktycznych oraz akademików. Utworzony został w 1952 r. nowy wydział - humanistyczny, dzięki temu uniwersytet przyrodniczy stał się pełniejszy.

W 1955 r. z UMCS wydzieliło się kilka wydziałów, z których utworzona została Wyższa Szkoła Rolnicza. Organizację nowej uczelni oraz jej kierowanie powierzono prof. Dobrzańskiemu. Obowiązki rektora nowej uczelni pełnił do 1959 r., a także w roku akademickim 1968/69. Profesor wykazywał wielką sprawność organizacyjną i administracyjną jako kierownik Katedry oraz rektor uczelni. Nie zajmował się drobiazgami lecz skupiał się na sprawach najważniejszych, potrafił też egzekwować polecenia. Miał umiejętność dobierania ludzi i obsadzania stanowisk na uczelniach a także współpracowników w Katedrach. Dzięki tym cechom mógł odnosić sukcesy. Kierując Wyższą Szkołą Rolniczą potrafił również doprowadzić do oddania na miasteczku akademickim kilku budynków dla potrzeb zakładów oraz dla studentów.

W czasie pracy w UMCS a później w WSR kierował przez 20 lat sekcją nauk rolniczych w wydawnictwie ciągłym Annales UMCS a przez 2 lata był jego redaktorem naczelnym.

Dużo wysiłku wkładał prof. Dobrzański w pracę dla Polskiej Akademii Nauk. W latach 1957-62 pełnił obowiązki zastępcy sekretarza Wydziału V PAN. W okresie 1969-72 sprawował bardzo odpowiedzialną funkcję zastępcy sekretarza generalnego PAN, a w latach 1972-78 - sekretarza naukowego Wydziału V PAN. Szereg lat był członkiem Prezydium PAN a ponadto kierował Komitetem Gleboznawstwa i Chemii Rolnej.

Wyrazem troski Profesora o należną rangę polskiego gleboznawstwa w świecie i upowszechnienie tej dyscypliny były Jego starania, uwieńczone sukcesem w 1968 r., o powołanie Polish Journal of Soil Science - czasopisma o zasięgu międzynarodowym, którego był redaktorem naczelnym do ostatnich dni. Pełniłem w tym czasie obowiązki sekretarza redakcji i równocześnie zastępcy redaktora, a po śmierci Profesora - zostałem redaktorem naczelnym czasopisma. Prof. Dobrzański zorganizował również druk zeszytów specjalnych Problemy Agrofizyki. Był także przez szereg lat redaktorem naczelnym Roczników Nauk Rolniczych serii D (monografie)

Aktywny był udział prof. Dobrzańskiego w pracach licznych rad naukowych i technicznych oraz komisjach. Był członkiem Rady Glównej przy Ministrze Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, Radzie Naukowo-Technicznej przy Ministrze Rolnictwa, Głównej Komisji Kwalifikacyjnej PAN, Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, Komisji Nagród Państwowych, przewodniczył Radzie Naukowej IUNG oraz Zakładu Naukowego GOP, w Zarządzie Naczelnej Organizacji Technicznej. Należał do szeregu towarzystw naukowych krajowych i zagranicznych. Na szczególne podkreślenie zasługuje Jego udział w Polskim Towarzystwie Gleboznawczym. Zorganizował w 1949 r. Oddział Lubelski PTG, przewodniczył mu wiele lat. Jego zasługą było zorganizowanie jednego z bardziej udanych ogólnopolskich zjazdów PTG w Lublinie w 1953 r. Pełnił też przez szereg lat funkcję wiceprezesa Zarządu Głównego PTG.

Prof. Dobrzański za swój ogromny wkład do nauki polskiej był wielokrotnie wyróżniany licznymi nagrodami: państwowymi, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Sekretarza Naukowego Polskiej Akademii Nauk. Profesor nie był politycznie zaangażowany (był bezpartyjny). Mimo to Jego praca znajdowała uznanie również u władz. Wyrazem tego mogą być wysokie odznaczenia państwowe, jak: Sztandar Pracy I Klasy, Krzyż Komandorski Orderu Polonia Restituta i szereg innych. Nie od rzeczy będzie też przypomnieć, że w 2 połowie lat 50-tych proponowano Profesorowi stanowisko ministra rolnictwa, ale nie wyraził na to zgody.

Uznaniem dla Jego osiągnięć naukowych były przyznawane doktoraty honoris causa: Wyższej Szkoły Rolniczej w Lublinie (1969 r.), Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (1980, byłem promotorem w tym przewodzie), Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie (1986). Jeszcze innym świadectwem uznania było powołanie Go na członka honorowego Węgierskiej Akademii Nauk, Wszechzwiązkowej Rolniczej Akademii Nauk ZSRR i Rolniczej Akademii Nauk NRD.

Niezależnie od tego oficjalnego uznania, wyrażanego nagrodami i odznaczeniami, prof. B. Dobrzański cieszył się, ze względu na swoją ogromną kulturę i życzliwość dla wszystkich a także pogodne usposobienie powszechną sympatią i szacunkiem. Uznanie to, mimo upływu czasu trwa po dzień dzisiejszy.

W ostatnich kilku latach swego życia prof. Dobrzański miał kłopoty ze zdrowiem. Mimo pozorów nie był on nigdy mocnego zdrowia, dosyć często chorował, nawet choroby wieku dziecięcego zdarzały Mu się (np. szkarlatyna, którą przeszedł bardzo ciężko w wieku ponad 40 lat). Potrafił być jednak równocześnie odporny. Jego stałe, co tydzień, wyjazdy przez wiele lat do Warszawy (do PAN) były przecież męczące. Również znosił bardzo dobrze wszelkie niewygody i trudy podczas badań terenowych. W ostatnim roku Jego stan zdrowia wyraźnie pogarszał się. Zmarł w dniu 15 lipca 1987 r. w Warszawie.

Został pochowany na cmentarzu powązkowskim obok swego brata - Czesława Stalony-Dobrzańskiego (brat używał przydomka rodowego). Żegnało Go liczne grono Jego uczniów bliższych i dalszych a także przyjaciół i znajomych, w tym również wielu z Lublina. W imieniu kierownictwa PAN żegnał Go prof. Saturnin Zawadzki - zastępca sekretarza generalnego PAN (aktualnie sekretarz Wydziału V). Mnie jako rektorowi UMCS przypadł smutny obowiązek pożegnania Profesora d całego lubelskiego środowiska naukowego.

Warto też wspomnieć, że dla uczczenia pamięci Profesora nadano przed kilku laty Instytutowi Agrofizyki PAN, którego był twórcą, właśnie Jego imię. W sali senatu Akademii Rolniczej w Lublinie, nazwanej Jego imieniem, stoi też popiersie Prof. Dobrzańskiego. W budynku, w którym Profesor pracował i kierował Katedrą Gleboznawstwa, umieszczona została tablica poświęcona Jego pamięci. Ponadto miasto uhonorowało Jego nazwiskiem jedną z nowych ulic w dzielnicy Felin w Lublinie.

W 10 rocznicę śmierci Profesora, Jego uczniowie zorganizowali w lecie 1997 r. uroczystą sesję naukową (z referatami), która odbyła się w siedzibie Lubelskiego Towarzystwa Naukowego oraz w Instytucie Agrofizyki PAN.

Stanisław Uziak

 

powrót do góry

powrót do wydawnictwa

 
Kronika Oddziału według dat  
 
 Siedziba oddziału : Polska Akademia Nauk, Oddział w Lublinie
 Pałac Czartoryskich, Plac Litewski 2, e-mail: pan-ol@hektor.umcs.lublin.pl
webdesign emzab.pl